Jeżeli szukasz czegoś innego niż opowiadanie

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Prolog

Po Bitwie o Hogwart wielu uczniów ze szkoły wyjechało i postanowiło nigdy nie wracać. Zapewniona posada aurora stanowiła stałe źródło zarobków, więc nie musieli się martwić o pieniądze. Harry Potter, Ron Weasley oraz Hermiona Granger dyskutowali na temat twojej przyszłości przy małym ogniku wyczarowanym przez Mionę i zamkniętym w słoiku, dzięki czemu stwarzał przyjemne światło.
- Ja zostaje aurorem. Od czwartej klasy o tym marzę. - oznajmił spokojnie czarnowłosy i poprawił swoje okulary, które zsunęły mu się delikatnie z nosa.
- Jak ty pracujesz w ministerstwie to ja też! - stwierdził Weasley bez oporów. - A ty Hermiono?- dziewczyna spojrzała zakłopotana w podłogę.
-Ja wracam do szkoły- bąknęła cicho.
- CO?!- wykrzyknęli równocześnie Ron i Harry.
To głupi pomysł.- powiedział Ron.- Zostań z nami Miona!
-Hogwart nie jest bezpiecznym miejscem i taki w najbliższej przyszłości nie będzie.- oznajmił Potter. - Odbudowy, brak Dumbledora, system obronny jest w beznadziejnym stanie. No i warto pamiętać, że nie wszyscy śmierciożercy są już schwytani. Wczoraj znaleziono Lavender Brown, George mi powiedział.
- Serio?- zdziwił się Ron.- Wisiała mi galeona.
- Ron...- Granger podejrzliwie spojrzała na swojego chłopaka.
- NO, DOBRA.- westchnął rudzielec - Dwa knuty, galeona nie miałem.
- Czyli co, zostajesz i pracujesz w ministerstwie?- spytał Harry.
- Nie.- zmarkotniała dziewczyna. - Poszukam rodziców, może jeszcze nie jest za późno. Dłużej zwlekać nie mogę. Pojadę sama Ronaldzie. - dodała gdy chłopak otwierał usta.
***
-Co robisz Miona?- spytała Ginny bawiąc się swoimi rudymi warkoczami. Granger zaczęła nagle pakować kufry. W jednaj ręce trzymała zielone spodnie a w drugiej różdżkę.
- Ciebie nie powinno to obchodzić! - syknęła Hermiona. Była już spocona i zła, prawdopodobnie nie mogła znaleźć kociołka. Dopiero, gdy wyjęła go z za szafy odetchnęła z ulgą. - Wyjeżdżam.
- Jak to?! A Ron? - gryfonka spojrzała na rudą tak złowrogo, że ta przestała mówić tak szybko jak zaczęła.
- Ron - wycedziła przez zęby.- nie ma tu absolutnie nic do gadania. - rzuciła do kufra purpurowy sweter po czym podbiegła i wyrzuciła go daleko z bagażu. Na jego miejsce włożyła starannie błękitną sukienkę i zamknęła kufer ostrożnie. Weasley zajrzała do drugiej torby, zamiast wielu książek, znoszonych jeansów, starych koszulek i wielkich swetrów były tam zupełnie nowe rzeczy.
- Nie grzeb w moich rzeczach. - Hermiona pociągnęła Ginny za sweter. Machnęła różdżką i wszystkie ubrania wylądowały schludnie w kufrze. Twarz panny Weasley zakryły jej przeblaskujące złotem włosy, więc Granger nie ujrzała przerażonego spojrzenia dziewczyny.
- Tam pisze Scarlett McKinnon. Kim ona jest?- wyszeptała dziwnym głosem.
Hermiona wzięła kufry i deportowała się z Nory. Wylądowała w starym domku na drzewie koło domu jej przyjaciółki z przedszkola. Wyciągnęła różdżkę i zaczęła sama rzucać na siebie zaklęcia. Ostre, białe światło oślepiłoby każdego, kto stałby za blisko. Na miejscu gryfonki stała teraz wysoka kobieta z czarnymi włosami, jej granatowe oczy można było łatwo pomylić z ciemnym szarym, ubrana była w czarne spodnie i dopasowany sweter tego samego koloru.
- Ja jestem Scarlett McKinnon. - odrzekła kobieta głębokim, dostojnym głosem. Kolejna deportacja, Scarlett zrobiło się nagle gorąco, temperatura wzrosła szybko o parę stopni.
- Panna McKinnon? Czekamy od rana.- powiedział jeden z wielu ubranych na biało czarnoskórych mężczyzn. - Zapraszam.
***
Mamy prolog! Czy bardzo ciekawy to nie wiem, wy stwierdzicie :)
Jeżeli zauważycie jakiś błąd wytknijcie mi go ja się poprawię, a jak wiadomo przecież, początki są najtrudniejsze :)
Na blogu obowiązuje zasada CZYTASZ = KOMENTUJESZ 

9 komentarzy:

  1. Kochana, chcę już rozdziała ^^
    Pozdrawiam i życzę weny :* /Tomione

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, jaki tajemniczy! Uhuhhh ;) Świetnie piszesz. Jestem ciekawa, co będzie dalej... Tajemniczy czarnoskóry mężczyzna ubrany na biało? Skojarzyło mi się z burdelem xD
    Dodaję Cię do Czytanych u mnie, czy tego chcesz, czy nie :D
    Pozdrawiam i czekam na rozdział,
    Cave
    http://dramione-historia.blogspot.com/
    / Emmist :D
    PS. Zgadzam się, spam to najlepsza reklama xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie samej ten murzyn skojarzył się z burdelem xd Chodziło mi o to, żeby pokazać, że Scarlett/Miona deportowała się gdzieś daleko a nie do pobliskiego miasteczka. Zapraszam do obserwatorów jeżeli chcesz być u mnie na bieżąco :* / Emmist <3
      #Asiasday <3

      Usuń
  3. Hahhh, gdzie ona się teleportowała, skoro to był "jeden z wielu ubranych na biało czarnoskórych mężczyzn"? :D
    #Asiasday <3 Skorzystam z propozycji i zostanę obserwatorem - #śledzenie :3

    OdpowiedzUsuń
  4. O Dżizas, co to za tajemniczy początek...
    Może być ciekawie:D
    Życzę weny
    S.I.H.25

    OdpowiedzUsuń
  5. Awwww <3 Boskiiii rozdział ♥ Ciekawie piszesz, co doskonale podsyca ciekawość :3 Cóż... z niecierpliwością czekam na kolejną notkę i życzę duużo Weny ;* zapraszam też do mnie : http://dramione-milosc-przez-glupote.blogspot.com/
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. W końcu skomentuję! Rozdział świetny i dokładny. Bardzo spodobał mi się pomysł z przemianą Hermiony Granger w inną postać. Jestem ciekawa jej przygód i nowej historii starej postaci. Życzę weny kochana Tosiu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Prolog zawsze jest napisać najtrudniej. Trzeba jakoś ciekawie wprowadzić i zainteresować czytelnika. Nie zawsze się to udaję, ale muszę Ci powiedzieć, że Twój prolog jest całkiem całkiem :) Podoba mi się. Mam nadzieję, że reszta będzie lepsza. Powodzenia kochana! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak na tak młodą osobę, to piszesz naprawdę dobrze, nawet lepiej niż ja :O *zazdro*

    OdpowiedzUsuń